Spokojnie, nie tak szybko.Samolot nie odleciał z Wrocka (mgła) , więc autokar do Poznania,powolutku, bo Maraton we Wrocku.
Czekamy.....Oberwanie chmury ... Niezły początek
19:20 Samolot wylądował. Spotkanie.
I startujemy .W ulewnym deszczu pokonujemy ok.400km, w drobnej, dokuczliwej mżawce następne 200km, troszkę błądzenia w poszukiwaniu hotelu, i w środku nocy walimy nosem w zamknięte drzwi !
Szczęściem, rzut oka i ... są klucze, na murku obok wejścia - do pokoju i do hotelu!