Szybkie spanie.
Pobudka i ...
super, pogoda wspaniała, śniadanie na stole.
Więc w drogę:
-Lago di Lugano - wydawało się wielkie, jadąc brzegiem i co chwilę się zatrzymując robimy zdjęcia
-Lago Maggiore - naprawdę wielkie, wręcz morze wśród gór z ośnieżonymi szczytami.
Jedziemy dalej, w kierunku Turynu.
Za plecami coś wspaniałego - coraz szersza panorama Alp, aż żal jechać dalej.
Hotel przyjemny, acz dojazd ciekawy ,po krótkiej walce z nawigacją.