Jest nieźle, prawie bez bólu trafiamy do domu J.P.II (po kupieniu planu Rzymu i dogadaniu się z nawigacją)
Meldujemy się, i dowiadujemy że od dwóch lat nie ma zorganizowanych wycieczek do Watykanu.
Szczęśliwie przy recepcji spotkaliśmy Pana który miał grupę i jechali następnego dnia w Rzym, i zaproponował dołączenie do Ich grupy.
I było super.